czwartek, 28 października 2010

Halloween tuż..tuż i już!


Buteleczka na wiadomo co została zaprojektowana przez moją córcię... siedmioletnią wampirzycę ale tylko na potrzeby szkolnej zabawy halloweenowej.Ciekawe skąd czerpała inspiracje bo była dość precyzyjna w określeniu jak ma wyglądać. Od tej buteleczki zrodził się pomysł zorganizowania domowej zabawy halloweenowej no i tak się to wszystko zaczęło... Baloniki, nietoperze, gigantyczne dynie, duszki i duchy, Baby Jagi, Drakule i inne stworzenia maści pochodnej. Muszę przyznać że nawet zaczęło mnie to wciągać i namiętnie wycinam czarne nietoperze które mają zawisnąć na moich włosach. Jako pierwsza powstała dynia, która na moje nieszczęście okazała się tak duża że musiałam ją doturlać do domu. Tak na marginesie to druga jeszcze czeka na taczce, tylko kto ją dźwignie? Nigdy nie miałam do czynienia z takim gigantem. Ostatecznie powstał nietoperz olbrzym który wystąpił w konkursie dyniowym w szkole w/w małej wampirzycy. Wyglądał tak:
 
Tak, tak wyglądał bo podobno uległ lekkiemu gniciu w okolicy przyzębia...ciekawe...może ktoś go ugryzł? Szkoda bo miał stanowić ozdobę halloweenowego wieczoru.
To na tyle tych strachów. Jak widać zawsze jest okazja żeby cosik wydziergać, np. w dyni a przy tym świetnie się bawić i poznawać obce obyczaje i tradycje.

wtorek, 26 października 2010

Lampa w klosz przyodziana


Ta lampa towarzyszyła mi chyba od zawsze ale w zupełnie innej szacie. Była czarna z białym, okrągłym kloszem i nijak to się miało do mojej sypialnianej wizji. Pomalowałam i ozdobiłam różyczkami jakiś rok temu...a może i dalej? Klosz kupiłam dopiero niedawno i od razu wykończyłam żeby nie leżał kolejny rok...

Całość pokryłam lakierem, dokleiłam koronkę i gotowe. Lampka daje bardzo ładne delikatne światło...do mojej sypialni jest wręcz idealna.

niedziela, 24 października 2010

Rameczkowe dekoracje


To już kolejna rameczka do mojej sypialni. Wykonanie niezwykle proste i mało pracochłonne. Nutki są wydrukiem wymoczonym w herbatce...tak, tak w herbatce... mocnej herbatce. Papier nabrał ślicznego herbacianego odcienia. Na to retro fotka i gotowe. Nawet nie lakierowałam bo ramka ma szklaną szybkę więc nie ma chyba takiej potrzeby.




piątek, 22 października 2010

Zawieszki...odsłona II


Kolejne dwie zawieszki i można powiedzieć wyżyłam się na spoczywającym w garażu kartonie. Śmieciosztuka?

Lubię gdy rzeczy mogłoby się wydawać już zbyteczne wykorzystuję do różnych celów. Podobnie ma się rzecz z butelkami...Pamiętacie skupy butelek? Czy tego typu placówki jeszcze istnieją? Z tego co pamiętam kiedyś prosperowały i to całkiem nieźle. Serce pęka widząc ilości wyrzucanego szkła. Stąd chyba u mnie taki sentyment do zdobienia właśnie butelek. Właśnie pomalowałam kolejne trzy. Jedna powstanie z myślą o  halloween...ciemna i mroczna. Do tej pory nie tworzyłam z tej okazji żadnych dekoracji ale w tym roku w związku z konkursem szkolnym mojej córki uległam. Zabawa, bo tak to traktuję zapowiada się przednia...dekoracje z dyni, wypchana kukła, sztuczne zęby, nietoperze, może jakieś przebieranki...

 

wtorek, 19 października 2010

Ramka w " nowym ubranku"


Może to nie decoupage a tylko wydrukowana grafika ze znanej wszystkim strony ale klimacik myślę że zachowany. Szkoda że moja drukarka kuleje bo od dawna chodzi mi po głowie wydruk na płótnie. Na razie muszę powstrzymać swoje zapędy. Co do ramki... była przeźroczysta, pomalowałam na biało/pisałam już o tym w poprzednich postach/, wydruk przyciemniłam, na to szkiełko i tyle. Mam jeszcze trzy rameczki nieco mniejszych gabarytów ale to już zupełnie inna historia...
Pokażę wam świecznik ze sklejki który oczywiście będzie pomalowany. Ciekawe kto zgadnie na jaki kolor? To chyba nie jest trudne pytanie w moim ciężko bielonym przypadku? Kupiłam to cudo za niecałe 6 zł. Zaintrygował mnie wzór i postanowiłam dać mu szansę.


Kupiony już z myślą o świętach. Idealny do małych mieszkań bo można go składać/jedna część wkładana w drugą/, do tego cztery małe metalowe nasadki do włożenia świeczek. Później pomyślałam że mogłam ich z tej hurtowni wziąć więcej, np. do szkoły córki na imprezy szkolne...ale ze mnie gapa!

niedziela, 17 października 2010

Wisiorki ...?

Wisiorki kupiłam kiedyś na allegro jako ozdóbki do butelek decoupage. Pomysł nie doczekał się jednak światła dziennego więc grzały miejsce w szuflandii aż do dzisiaj. Znalazłam kilka starych mini fotek i powstało coś na wzór medalionu. Nie bawiłam się w obróbkę tych fotek w programie komputerowym tylko na żywca nakleiłam, przyciemniłam bejcą, polakierowałam. Wyglądają na bardzo stare, nadgryzione zębem czasu. Świetnie nadają się jako zawieszka do telefonu, breloczek lub po prostu jako wisiorek. Teraz już chyba rzadkością są osoby noszące na szyi podobizny np. ukochanego...mamy przecież komórki i inne gadżety. Szkoda...to takie romantyczne...

piątek, 15 października 2010

Imponujące nakrycia głowy


Szkoda że moda na kapelusze nie przetrwała. Niedopracowana fryzura nie stanowiła dla tych Pań problemu. Kapelusik na główkę i w miasto. Zastanawia mnie jednak waga tego
" ustrojstwa". Wygląda na to że te kapelusiki do lekkich nie należały.
 

czwartek, 14 października 2010

A w sypialni same zmiany...


Stołeczek bielony serwetką przystrojony
a na nim pojemnik kwieciem ozdobiony...


Róże urodzinowe żywot zakończyły
ale jako suszone sypialnię będą zdobiły...
 
Róże wysuszone, pokryte bezbarwnym lakierem i brokatem.W rzeczywistości prezentują się jeszcze lepiej niż na foto. Wyglądają jak skąpane w rosie. Zapytacie o kurz który zapewne się na nich osadzi...odkurzam suszarką.
Wieszak metalowy, woreczek zapachowy,
perły i perełki,wiązania,supełki,
koronka luźno podwieszona,
babcina spódnica niedbale zarzucona..
/taki tam mój wytwór wyobraźni dla zapełnienia pustego kąta./

 
Poducha różana na pchlim zakupiona,
przedmiot sporów z mężem bo wygodna ona...

Ramki już wybielone...
na kolejną czekają odsłonę...
Świeczniki złote były ale się wybieliły.
Teraz w duecie ze świecą
już swoją nagością nie szpecą.
Stolik otulony serwetką z marszczeniem
A na nim niciarka z kwiecistym zdobieniem ...


To będzie na tyle tych moich różności,
bo zegar z tej fotki już na blogu gościł.

niedziela, 10 października 2010

Zawieszka Retro


Praca zakończona a zawieszka zawisła na złotej wstążce pod półeczką. Kolejne już się robią. Klimacik podobny,fotki różnorodne...ot takie tam coś z " innej beczki"

piątek, 8 października 2010

Świece,świeczki, retro karteczki i koroneczki

Stały te świeczki, stały i oczka raziły swoją golizną. Dylemat spory ponieważ świece się zapala. Zapalanie to ogień a ogień to pożar w połączeniu z takimi aplikacjami jakie sobie wymyśliłam. Co w takiej sytuacji... a to że dekoracja jest ruchoma, czyli można bez problemu zdemontować to ustrojstwo, ale tylko wtedy gdy świece staną się wręcz niezbędne w moim domu. Do takiej sytuacji oczywiście nigdy nie dojdzie ponieważ świec u mnie całe mnóstwo. Niedługo będę się o nie potykać. Tak więc świeczuszki stoją sobie jako przedmiot ozdobny a nie użytkowy. I to by było na tyle świecowych dekoracji sypialnianych.

Kupiłam ostatnio na pchlim podusię. Jest śliczna,różana, z falbaneczką...prawdziwe cacko. Powiem krótko...miałam szczęście  bo co tam zaglądam to co ładniejsze to zaklepane... a koroneczki, hafciki, falbanusie i wyszywanki cieszą się niezwykłym powodzeniem...retro, vintage w modzie co zrobić. Podusię a raczej poduchę pokażę oczywiście, jak sypialnia nabierze swojego charakteru...oj chyba to jeszcze potrwa...

czwartek, 7 października 2010

Kartonowe szaleństwa


Deseczki w drodze, butelki schną więc przez moment narzekałam na bezczynność hobbystyczną...ale tylko przez chwilę.Już jakiś czas temu omijałam szerokim łukiem kartony zlokalizowane w garażu/pozostałe z remontu/.Szkoda było wyrzucić bo może się przydać... a no może. Powstało kilka zawieszek w typowo retro klimacie. Kartonik dość gruby więc świetnie się maluje i nakleja. Ta zawieszka jeszcze w fazie schnięcia, bez ozdóbek i koronek. Dzięki zupełnie przypadkowemu zakupowi szczypiec do nitowania powstały otworki do zawieszenia. Praca łatwa, szybka i przyjemna. Nie ma tej całej zabawy z obróbką, wysychaniem itd. W następnym wpisie postaram się pokazać resztę zawieszek i cosik w zupełnie nowym dla mnie stylu.Pozdrawiam serdecznie Beatris.

wtorek, 5 października 2010

Ramka shabby chic


Ta rameczka gościła już w poprzednim wpisie, teraz w nowej odsłonie. Niestety nie miałam odpowiedniej wielkości zdjęcia i wygląda głupawo z tą białą obwódką, poprawię się. Z góry i z dołu dokleiłam ozdobną woalkę czy jak się to tam nazywa???, delikatny tiul w lekko kremowym kolorze. Ramka wygląda na bardzo starą i podniszczoną. Korciło mnie aby dokleić róże, ale doszłam do wniosku że z tymi perłami lepiej się prezentuje, jak sądzicie?A może jednak cosik naskrobać?Tylko co???
Pozdrawiam gorąco wszystkich odwiedzających mój blog. W najbliższym czasie postaram się zorganizować jakieś...jak to się mówi a raczej pisze...a... candy, ale najpierw zapoznam się z zasadami bo nie wiem do końca "gdzie dzwoni" . Jeżeli macie jakieś sugestie dotyczące co to ma być to proszę piszcie. Wszystko co robię przeważnie pokazuję na blogu i cały czas zbieram te moje twory na aukcje charytatywne w okresie przedświątecznym więc większość czeka cierpliwie na półce. Życzę miłego wieczorku. 


poniedziałek, 4 października 2010

Jesienna baba

Moja córcia ciągle coś dłubie w szkole z tzw, darów jesieni. Prace nie są tak ambitne jak ta powyżej/ przepraszam właściciela fotki za zamieszczenie ale nie pamiętam skąd ją ściągnęłam/ Pomysł jak dla mnie super. Wszystkie materiały ogólnodostępne. Taka dekoracja na stole na pewno wzbudziłaby zainteresowanie gości. Jak dla mnie bomba a raczej pani bulwa...

   

sobota, 2 października 2010

Pracowita sobota

Flaszeczki czekały na lakierowanie od wakacji. Tylko trzy z nich powstały w tym tygodniu. Mam trochę problemów z suszeniem... kocie łapki wszędzie dotrą co doprowadza mnie do wściekłości a zamykania się w osobnym lokum nie mam w zwyczaju. Tak więc wyczekuję kiedy kocię zapadnie w drzemkę i do pracy. Dzisiaj " kimał"/ tak mówi mój synuś-nastolatek  / dość długo więc mogłam małe "conieco" zrobić. Tak powstała kolejna butelunia i rameczki...


Ramka była zielona, ale co zrobić z zieloną ramką?/pewnie dlatego została przeceniona/ A w środku co?... oczywiście stara retro fotka. 

W ostatnim wpisie u Asket pojawił się temat dotyczący tematyki prac. Podobno róże i aniołki według niektórych osób to tematy oklepane i mało ambitne... no cóż..Ja podobnie jak właścicielka bloga odcinam się od tych stwierdzeń. Nie pałam miłością do motywów afrykańskich ale jak praca jest ładnie i estetycznie wykonana to potrafię to docenić. Tak więc pozdrawiam serdecznie wszystkich " oklepańców" bo właśnie zamierzam przykleić kolejną róże na jedną z moich kiczowatych butelek...hi... hi...
 

Related Posts with Thumbnails